18 stycznia 2015

Solą życia jest miłość...

Jakie to piękne uczucie być szczęśliwym tak po prostu. Dziś zrobiłam sobie z moją córką dzień wspomnień o dawnych czasach - o miłościach, które przeminęły... również o takich, które nawet dobrze się nie zaczęły z racji tego, że jesteśmy obie zbyt tchórzliwe by zaczynać w ciemno i stawiać wszystko na jedną kartę. Może szkoda... Czasami ludzie, którzy odważą się na taki krok są bardzo szczęśliwi. My obie chyba jesteśmy trochę inaczej wychowane, lojalność w nieudanym wypalonym związku to już lekka przesada, ale same nie umiałyśmy zrezygnować, musiało się wypalić do końca choć od dawna były już tylko zgliszcza. Nie umiałam namówić mojej córki by zaryzykowała, a szkoda, być może już dawno byłaby szczęśliwa i nie zmarnowała tyle czasu. Aczkolwiek myślę, że na dzień dzisiejszy jest szczęśliwa. Znalazła inną, dojrzałą miłość - poznała wspaniałego, dobrego człowieka. Los rzuca nami jak listkami na wietrze, na wiele rzeczy nie mamy wpływu, coś się kończy, coś zaczyna i koło życia nieustannie się kręci - czasem w pełnym słońcu, a czasem w deszczu i błocie. Mimo wszystko życie człowieka to cud nad cudami i każdy chce je przeżyć najpiękniej jak potrafi. Ale wierzcie mi - solą życia jest miłość i to wokół niej się wszystko kręci i ja chcę by tak było zawsze...

1 komentarz: