8 listopada 2014

Doświadczenie uczy życia...

Myślę dziś sobie jak to jest, że im więcej człowiek z siebie daje tym mniej otrzymuje. Może to nie takie oczywiste, ale w większości przypadków tak jest. Nie wiem. Może tylko ja otwieram się na niewłaściwych ludzi. Zawsze staram się być lojalna, nie ranić nikogo, pocieszyć lub przytulić jak zajdzie potrzeba, a odwrotnie to już jakoś nie działa. Teraz, gdy mam już swój bagaż doświadczeń to wiem, że przez życie zdecydowanie łatwiej przejść przytakując wszystkim lub przynajmniej nie buntując się. Wiem... pewnie powiecie, że tak się nie da i ja nawet się z tym zgadzam, ale ja - buntowniczka, żyjąc w zgodzie sama z sobą nie mogłam za nic w świecie porozumieć się z bliskimi. Kiedy dla świętego spokoju zmieniłam się i nie wyrażam już głośno swojego zdania w różnych życiowych kwestiach zrobiło się nagle miło. Boże... nawet nie przypuszczałam, że mogę być taką hipokrytką, ale przecież tak naprawdę to nią nie jestem, bo moje prawdziwe Ja jest głęboko ukryte. To tyle na dziś, muszę to jeszcze przemyśleć...

3 komentarze:

  1. Myślę, że tak to już jest w życiu, że mało kto docenia lojalnych ludzi. Dzisiaj ludzie są pionkami. Nie ma już ludzi niezastąpionych. Bardzo trudno spotkać kogoś, kto naprawdę będzie szanował Cię za to, kim naprawdę jesteś. Właśnie dlatego dzieciaki w szkołach nie przyznają się np. do tego, że ich mama sprząta, że są biedne, że nie mają tableta itd. Dla mnie to jest chore, ale tak już jest. Nie wiem dokąd zmierza świat. Ale wiem, że ja cenię w sobie moją szczerość, która czasem tnie jak nóż.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja kochana, dziś rzadko kto potrafi być tak szczery jak Ty, nawet ja jak przeczytałaś zapewne. Myślę, że Ty i ja mamy ze sobą wiele wspólnego, obie jesteśmy jak pięknie nazwałaś niepokorne. Nie wiem, czy warto takim być ,ale nic się chyba tak do końca na to nie poradzi. Nawet wtedy, gdy chowamy głowę w piach to i tak gdzieś jednym okiem łypiemy, żeby coś tam zobaczyć. Wiele rzeczy mnie wnerwia, na wiele nie mam wpływu, ale najbardziej denerwuje mnie to, że nikt już dziś nie szanuje seniorów. Ludzie starsi praktycznie stają się niewidzialni, a przecież każdy z nas tez będzie niedługo stary. Życie biegnie tak szybko - nawet się nie obejrzysz i już sam jesteś stary. Myślisz wtedy, że życie opłynęło za szybko, nie tak jak chciałeś, a ty masz jeszcze tyle planów do zrealizowania.Cóż pod starą pomarszczoną powłoką ciągle bije młode serce, rozejrzyj się czasem na boki. Tamta starsza pani też była kiedyś piękną, młodą kobietą, a tamten pan młodzieńcem pełnym fantazji. Zatrzymaj się na chwilę i wyciągnij wnioski, jak chciałbyś aby później wyglądało twoje życie? Młodzi myślą, że my nadajemy się tylko do bawienia wnuków, a gdy już wrócą z pracy to zabierają wnuki i tej pani, temu panu już dziękujemy - do jutra lub następnego razu. Czy ktoś z was zastanawia się czasem jak czuje się taki dziadek lub babcia?

      Usuń
    2. Ja właśnie tego nauczyłam się od jednej wspaniałej kobiety w moim życiu - szacunku zwłaszcza do ludzi starszych. Faktycznie ja kiedyś też będę babcią chodzącą o lasce i mimo to, że teraz jeszcze nie wiem dokładnie jak to jest być seniorem to mogę się domyślać, że jest naprawdę ciężko zwłaszcza w Polsce. Nikt nie ułatwia tu życia ani młodym ani starym. Ja się źle czuję w tym kraju, ale ponieważ nigdy nie byłam na wyborach to chyba nie mam prawa narzekać prawda?

      Usuń