26 lutego 2015

Nie jestem idealna...

Dziś nastał jeden z ostatnich dni lutego, zresztą wyjątkowo pięknego miesiąca tego roku. To był dziwny miesiąc - pełen niespodzianek - zarówno tych miłych, jak i tych nieprzyjemnych. Myślę, że nic w życiu nie dzieje się bez przyczyny. Bóg sprawia, że spotykamy na naszej drodze różnych ludzi i pewnie ma w tym jakiś ukryty cel. Być może chce nas czegoś nauczyć, ostrzec przed czymś, a może ma jeszcze jakiś inny zamysł. Ważne by wyciągać z tego odpowiednie wnioski i uczyć się na przyszłość. Hmm... ja jestem wiecznym uczniem i ciągle powtarzam stare błędy, niczego w życiu się chyba już nie nauczę. Cóż... jestem z tych, co nie potrafią żyć bez adrenaliny, a moja naiwna wiara w ludzką uczciwość zakrawa na idiotyzm. Ja jestem typem człowieka, który co ma w sercu to na języku, czasem naiwnym jak dziecko, ale pewne jest to, że nie chce się zmieniać. Albo mnie się kocha taką, jaką jestem albo nienawidzi - raczej trudno o coś pomiędzy. Chcę chłonąć życie wszystkimi zmysłami i nie przeszkadza mi to, że może inni się ze mnie śmieją. Jestem jaka jestem, mam trochę z anioła, trochę z diabła - taka mieszanka wybuchowa, ale widocznie tak musi być, bo ja nie potrafię być nijaka, a wiem, że czasem powinnam. Tylko po co mam się zmieniać? Mam udawać kogoś, kim tak naprawdę nie jestem? Zdecydowanie wolę być sobą - prawdziwą - nawet wtedy, gdy nie jestem idealna...

4 komentarze:

  1. Po pierwsze - nikt nie jest idealny. A po drugie to dobrze, że jesteś sobą i nikogo nie udajesz, bo dzięki temu jesteś wyjątkowa. Ja uważam, że jesteś wspaniała, a każdy, kto jest innego zdania niech spada!

    OdpowiedzUsuń
  2. Możemy przybić sobie piątkę, też nie potrafię uczyć się na błędach i ciągle je powtarzam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, ale Ty jesteś młoda, a ja mam już 50+ niestety :) Obyś Ty jednak nauczyła się błędów nie powtarzać :D

      Usuń