W końcu przyszła zima - jeszcze bardzo nieśmiało, ale może zagości na dłużej. Nie powiem żebym była jej zwolenniczką, ale ta biel okryła cały
brud i szarość mojego miasta. Ja kocham swoje miasto, chociaż dla wielu
jest brzydkie i szare - dla mnie zawsze było i jest ziemią obiecaną. Zawsze chciałam tu być, nawet jako mala dziewczynka. Łódź jest trudnym miastem
do kochania - zakorkowane ulice, wszechobecny chaos, brud i bezrobocie.
Pomimo to jednak ma tak piękne i urokliwe zakątki, jakich nie ma żadne
inne miasto na świecie. Specyficzną atmosferę miasta tworzą jednak
ludzie - większość zaganianych, spracowanych lecz z uśmiechem na
twarzach. To miasto potrzebuje ludzi z wyobraźnią, młodych pasjonatów, którzy dostrzegą jego możliwości i perspektywy rozwoju. To powinno być
miasto przyjazne młodym, położone w centralnej Polsce z dala od zagrożeń, które może się w spokoju rozwijać, ma niezłą infrastrukturę, własne lotnisko, są
wszelkie szanse by było miastem na światowym poziomie. Bardzo bym chciała
by obecni gospodarze dostrzegli te atuty i próbowali zmienić miasto tak
by rozkwitło. Dla mnie to zawsze będzie najpiękniejsze miasto świata, bo
jest głęboko w moim sercu.
Pozdrawiam wszystkich Łodzian na całym świecie - tych rdzennych i tych z wyboru jak ja...
A ja jakoś kompletnie w Łodzi nie widzę uśmiechniętych ludzi. Chodzą zaspani, zmęczeni życiem i mało uprzejmi na dodatek. Kompletnie się z Tobą nie zgodzę...
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą nie zgadzam. Chyba źle patrzysz na ludzi albo Ty się do nich nie uśmiechasz. Ja zawsze się uśmiecham do wszystkich i w zamian otrzymuję to samo. Uwierz - to naprawdę działa, a miasto i ludzie od razu pięknieją.
Usuń