Dziś ponury, listopadowy dzień. Cóż... ta pora roku obfituje w deszczowe, zapłakane dni. Ja coś o tym wiem, bo wszystko co złe przydarza
mi się właśnie wtedy, chociaż nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje. Odkąd pamiętam to
chyba nigdy nic dobrego nie spotkało mnie w tym czasie. Trzeba by to jakoś odczarować. No dobra - na przekór wszystkiemu będę uśmiechnięta, będę cieszyć się każdym drobiazgiem i każdą chwilą życia, nie będę widziała szarości i smutku, a wyłącznie słońce i uśmiechy. Wtedy może w końcu coś się
zmieni.
Kochani, z całego
serca życzę sobie i Wam wszystkim pozytywnego nastawienia do życia!
No i to mi się podoba! Cieszę się, że masz zupełnie inne podejście niż co roku. Wspaniale! Naprawdę nie wiesz jak cieszy mnie to, że się nie poddajesz i się uśmiechasz :)
OdpowiedzUsuń